To całkiem zabawne. Kiedy nasze serce jest w rozsypce staramy się zbudować wokół niego mur i nikogo nie chcemy do niego dopuścić. Jednak niektórzy są sprytniejsi, udając przyjaciół i idąc z chęcią pomocy wierzymy im i pozwalamy przejść przez mur do naszego serca, ale oni właśnie wtedy zaczynają pokazywać jacy są. I podstępem ranią nasze serce od środka. A te rany bolą nas najbardziej.
To tak na dzisiaj, taka opowiastka do sobotniej refleksji.
~Ania
Świetny blog obserwuje i zapraszam do mnie zaobserwuj doma-a.blogspot.com
OdpowiedzUsuńDlatego trzeba uważać na ludzi i nie dopuszczać ich do siebie zbyt łatwo.
OdpowiedzUsuńhttp://sabrinasblogs.blogspot.com/ zapraszam gorąco.. dopiero zaczynam :)